środa, 16 stycznia 2013

Negatywnie.

Dzisiejszy dzień mogę spokojnie uznać za nieudany. Najpierw dowiedziałam się że moja średnia na semestr wynosi 4,73. Cholera, niby głupota ale jaka wkurzająca. Ale kit z tym...
Gdy wróciłam dzisiaj do domu i spokojnie usiadłam na kanapie aby delektować się W11 w tv zadzwonił telefon. Numer mi nie znany, więc się zdziwiłam bo rzadko ktokolwiek spoza grona moich znajomych do mnie dzwoni. Dzwonił gościu z serwisu komputerowego. Nie pisałam tutaj o tym, ale chodzi o to że w święta mój laptop się zepsuł, nie chciał się włączyć więc oddałam go do serwisu na komputerową diagnozę co mu jest (ogarniacie że na samą diagnozę czekałam prawie miesiąc?!). Tak czy inaczej dzisiaj dowiedziałam się że padła płyta główna no i koszt naprawy wynosi 850 zł. Teraz czeka mnie dość ciężka decyzja do podjęcia. Ratować go i moje wszystko co tam miałam (od 5 klasy podstawówki), czy kupić już nowy. Sama już nie wiem...


Obiecany post o lakierach będzie w piątek, już się zabrałam za robotę, ale trwa to trochę z uwagi na małe możliwości z powodu użytkowania komputera stacjonarnego (za którym nie przepadam). 

A teraz troszkę klasyki: 



Trzymajcie się, do jutra ;*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz