czwartek, 24 stycznia 2013

Wybór szkoły i... przyjaźń :)

Dawno nie pisałam, no ale cóż jakoś nie miałam natchnienia ani czasu. Uczę się katechizmu, bo w tym roku mam bierzmowanie, jak dla mnie głupota no ale cóż...
Jestem chora, grypa mnie dopadła. Ale patrząc na to co się dzieje za oknem w sumie dobrze że siedzę w domu. :)

Za nieco ponad 2 miesiące rozpocznie nabór do szkół ponadgimnazjalnych. Ja szkołę mam mniej więcej wybraną, profil też. Jedynie co mnie męczy to to czy się dostanę. Pocieszam się że w moim roczniku jest mało osób w porównaniu z poprzednim. Ale pewnie to tylko takie głupie oszukiwanie siebie. Najgorsze w sumie dopiero przede mną- egzamin. Paradoksalnie najbardziej boję się historii, ponieważ nie mam za dobrej pamięci do dat. Problem stwarza mi zapamiętanie kilku na sprawdzian, a co dopiero teraz wszystkie 3 podręczniki wkuć ;o Ja wybieram się na profil mat-biol-chem (matematyczno-biologiczno-chemiczny), mam nadzieję że sobie poradzę :) Któraś z Was wybiera się w tym roku do szkoły ponadgimnazjalnej? Jaki wybieracie profil?




A teraz druga część tematu, czyli przyjaźń. W sumie jest to sprawa wszystkim tak dobrze znana, a jednocześnie tak obca. Mnie udało się wyróżnić takie 3 podstawowe typy przyjaźni (oczywiście każda dzieli się jeszcze na kilka "podtypów" :P): szczera i długa, chwilowa i fałszywa. To jaka jest szczera i długa chyba nie muszę tłumaczyć. Chwilówki są to przyjaźnie które trwają od powiedzmy kilku tygodni do 2 lat. Zazwyczaj później kontakt się urywa z powodu braku czasu albo braku chęci utrzymywania kontaktu. No i 3 najgorsza- charakteryzuje się najczęściej krótką trwałością i wykorzystywaniem jednej ze stron. I w sumie nie wiem dlaczego tak się dzieje. Przecież przyjaźń to coś wspaniałego, więc dlaczego ludzie tak ją niszczą? Coraz gorzej mi się patrzy na coraz częstszy brak podstawowych zasad moralnych- "przyjaciółki" obgadują się nawzajem, odbijają chłopaków, a często nawet życzą źle z czystej zazdrości. Ja osobiście doświadczyłam (i wciąż doświadczam :)) wszystkich trzech typów niestety i stety. Niestety bo to nic przyjemnego zwłaszcza ten 3 typ, a stety bo nic w życiu się nie dzieje bez przyczyny.  Osoby fałszywe były, są i będą i nic na to nie poradzimy... A jak tam u Was? Macie styczność z którymś z tych typów? :) O i jeszcze jedno pytanie... Co sądzicie o przyjaźniach damsko-męskich?



 


piątek, 18 stycznia 2013

Ocena lakierów do paznokci cz. 2 ;)


*Miss Selene


Nie znam dziewczyny która by kiedykolwiek któregokolwiek z nich nie miała i w sumie się nie dziwię. Są bardzo tanie i malutkie, a do tego mają w swojej palecie śliczne kolorki. Dzięki temu nie wydając dużej kasy można sobie fajnie poeksperymentować. Wysychają w średnim tempie, no i trzeba nałożyć 2 warstwy aby uzyskać fajny kolor. 5/6


* Nail Polish by H&M



Za dużego wyboru wśród kolorów nie ma, ale te które są- są bardzo fajne. Te mniejsze pakowane najczęściej w czteropakach, te większe pojedynczo. Ogólnie bez rewelacji, lakier jak lakier i w dodatku długo schnie. 4/6



*Venita i Sensique


Dlaczego dodałam je razem? Bo oprócz nazwy firmy nie różnią się niczym ( dobra dobra jeszcze tym, że  sensique ma na dole nakrętki złoty paseczek). Kupiłam je w sumie bez zastanowienia i nie żałuję. Są baardzo tanie a jakie fajniutkie. Nie podoba mi sie w nich że w swojej palecie mają tylko odcienie różu i czerwieni, ale gdyby pominąć tą małą wadę to są na prawdę spoko. Szybko wysychają, nie odpryskują. 5/6



*Joko


Ojeju jeju jaka masakra... Tzn. Joko "nigdy więcej przebarwień'' jest poprawny, chociaż oprócz małej warstwy przezroczystego lakieru z moimi paznokciami nic nie zrobił. Natomiast kolorowe to jest jakaś masakra. Pędzelek jest cholernie gruby, lakier się rozlewa. Szybko gęstnieje, a gdy mamy już go na paznokciu nie wytrzymuje nawet jednego dnia i odpryskuje. Ogółem lipa. 2/6



*Rimmel Lasting Finisch 


Hmm, co by tu o nim napisać. On nie jest ani zły ani dobry. Kolor mi się nie podoba, na paznokciu wygląda inaczej niż w buteleczce- taki trupio-szary. Jego nakładanie może sprawiać problem bo jest bardzo rzadki. Ale jak już go nałożymy (i wybierzemy inny kolor) to utrzymuje się bardzo bardzo długo. Wystarcza jedna warstwa. 4/6

*Maybelline Colorama



I tu znowu nie wiem co napisać. Bo oprócz tego że jest troszkę za rzadki to nie odpowiada mi w nim tylko kolor- wygląda na paznokciach jak odblaski. Ale myślę że gdybym wybrała inny kolor to byłabym zadowolona, dlatego 5/6


* AB Lines


Nie mam pojęcia co to za firma, bo nigdy jej w żadnym normalnym sklepie nie widziałam xD Kupiłam go gdy byłam w zakutej dechami wsi na wakacjach ze znajomymi, ponieważ zapomniałam zabrać lakierów. I powiem Wam że bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Oprócz tego że bardzo ostro pachnie to nie mam się do czego przyczepić. A i lepiej użyć czegoś bezbarwnego jako bazę bo bardzo mocno barwi. 5/6



*Oriflame 


Tak wiem, że Oriflame już był, ale ten jest bardzo pozytywny. Jest to lakier-olejek który po około 3 minutach wsiąka w paznokieć, który wygląda po nim jakby był pomalowany. Cudnie pachnie i rzeczywiście przyśpiesza wzrost paznokci. Meega *.* 6/6



*Constance Carrol


I znowu nie wiem co to za firma. Ten też kupiłam na tych samych wakacjach w kiosku koło naszego domku. Jest bardzo fajny, ale szansa że go gdzieś w mieście dostaniecie jest niewielka. 5/6

czwartek, 17 stycznia 2013

Ocena lakierów do paznokci cz.1 ;)

Dzisiaj pierwsza część postu o lakierach, jutro dodam drugą. Miłego czytania :)  

* Golden Rose matte velvet


To są najlepsze lakiery jakie kiedykolwiek miałam.Na paznokciach wyglądają cudnie, są matowe ze świecącymi drobinkami. Wysychają w tempie błyskawicznym (gwarantuję że nawet jak zostało 5 minut do wyjścia zdążycie pomalować obie ręce). Ponadto wystarcza jedna warstwa która doskonale pokrywa cały paznokieć. Dla mnie cuudo *.* 6/6


*Golden Rose Paris



Mają w swojej palecie najlepsze i najsłodsze kolory chyba ze wszystkich jakie tu zaprezentuję. Żeby ładnie wyglądały na paznokciach trzeba nałożyć 2 warstwy i do tego stosunkowo długo schną. Za to na paznokciach utrzymują się długo i nie odpadają. 5/6 


* Golden Rose z proteinami




Mam w stosunku do nich bardzo mieszane uczucia. Bo to jak wyglądają, jak się nakładają i jak długo schną zależy od... koloru o.0 Pierwsza ich wada to to, że aby je ładnie nałożyć trzeba się nieźle nagimnastykować żeby nie było zacieków. Mają cienki pędzelek i są bardzo rzadkie. Ale ogólnie są spoko dopóki nie zachce nam się pomalować swoich paznokietków na biały lub neonowy zielony. Aby uzyskały ładny kolor trzeba nałożyć 5 warstw (autentycznie, sprawdzałam), a zajmie to nam co najmniej godzinę bo bardzo długo schną. Zapytacie pewnie dlaczego mam ich aż tyle skoro na nie narzekam? Otóż wszystkie z wyjątkiem beżowego dostałam w prezencie.... ogólnie 3/6


*My Secret

Pierwszy od lewej to odżywka z ceramidami, drugi to lakier w ładnym odcieniu różu. Odżywka bardzo ładnie odżywia paznokcie, a lakier ładnie wygląda i ładnie się nakłada. Troszkę długo schnie, ale ogólnie jest okey. 5/6


*Oriflame



Co tu dużo pisać. Są po prostu poprawne. Żadnych rewelacji,wręcz można powiedzieć że przeważają negatywne aspekty. Ten różowy po lewo jest okey, jest rzadki, a kolor jest dużo gorszy od tego pokazanego w katalogu. A ten biały to lakier do frencha. Beznadziejny jest, rzadki, leje się z pędzelka...3/6



*Sally Hansen



One są rewelacyjne! Od lewej: odżywka teflonowa, lakier wybielający i olejek nawilżający. Odżywka sprawia że paznokcie stają się bardzo twarde i nic je wtedy nie złamie, wybielacz doskonale wybiela, a olejek doskonale nawilża nawet stwardniałą, bardzo suchą skórę. Ich jedynym minusem jest cena, ponieważ za odżywkę i wybielacz dałam 40 zł, a za olejek 50. Ale są bardzo wydajne, kupiłam rok temu a olejek jeszcze prawie cały :) 6/6

*Essence



Kolory zarówno w buteleczkach jak i na paznokciach wyglądają cudaśnie! *.* schną tak średnio, utrzymują się dość długo, ale trzeba nałożyć dwie warstwy. Ogólnie ok. 5/6 



*Miss Sporty


Kolor bardzo ładny i mimo iż to jest pomarańczowy to nie wygląda jak odblaski. Ma szeroki pędzelek a lakier nakłada się bardzo równomiernie. Schnie króciutko 6/6

*Wibo, Express growth



Kolory dostępne w palecie zachęcają do kupna. Producent zapewnia że przyśpieszają wzrost paznokci, czy tak jest nie wiem, bo nie sprawdzałam. Nakłada się ładnie, równomiernie. Niestety po miesiącu leżenia w szafce bardzo zgęstniał i w sumie już się nie nadaje (nie, paten z lakierem też nie pomógł). 5/6


Ps. Przepraszam za słabą jakość zdjęć, miałam do dyspozycji tylko komórkę :) 

środa, 16 stycznia 2013

Negatywnie.

Dzisiejszy dzień mogę spokojnie uznać za nieudany. Najpierw dowiedziałam się że moja średnia na semestr wynosi 4,73. Cholera, niby głupota ale jaka wkurzająca. Ale kit z tym...
Gdy wróciłam dzisiaj do domu i spokojnie usiadłam na kanapie aby delektować się W11 w tv zadzwonił telefon. Numer mi nie znany, więc się zdziwiłam bo rzadko ktokolwiek spoza grona moich znajomych do mnie dzwoni. Dzwonił gościu z serwisu komputerowego. Nie pisałam tutaj o tym, ale chodzi o to że w święta mój laptop się zepsuł, nie chciał się włączyć więc oddałam go do serwisu na komputerową diagnozę co mu jest (ogarniacie że na samą diagnozę czekałam prawie miesiąc?!). Tak czy inaczej dzisiaj dowiedziałam się że padła płyta główna no i koszt naprawy wynosi 850 zł. Teraz czeka mnie dość ciężka decyzja do podjęcia. Ratować go i moje wszystko co tam miałam (od 5 klasy podstawówki), czy kupić już nowy. Sama już nie wiem...


Obiecany post o lakierach będzie w piątek, już się zabrałam za robotę, ale trwa to trochę z uwagi na małe możliwości z powodu użytkowania komputera stacjonarnego (za którym nie przepadam). 

A teraz troszkę klasyki: 



Trzymajcie się, do jutra ;*

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Takie w sumie o niczym...

Witajcie! Poniedziałek już mamy prawie za sobą, a to bardzo dobrze, bo zbliżamy się do kolejnego weekendu. Nienawidzę poniedziałków. I to nie ze względu że jest po weekendzie, bo wiadomo do szkoły trzeba chodzić i trudno. Chodzi o to że w poniedziałki mam lekcje typowo humanistyczne, za którymi nie przepadam. 4 lekcje języka polskiego do tego angielski, historia i tą monotonię na szczęście przełamuje matma <3 Męczy mnie już chodzenie do tej 3 klasy... Chciałabym być z powrotem w drugiej, albo przeskoczyć już do liceum. Męczy mnie ta cholerna odpowiedzialność za moją przyszłość. Bo właśnie wszystko zależy od tej klasy... ; / No ale nieważne, nie weszłam tutaj żeby smęcić.


Czy Was też zima tak przygnębia? Ja gdy widziałam dzisiaj słońce (co prawda tylko przez okno z sali matematycznej) to cieszyłam się jak nienormalna. W sumie to się sobie nie dziwię. Na razie to wygląda to tak że jak idę do szkoły to jest ciemno, a jak wychodzę... To też jest ciemno. Zazdroszczę misiom że mogą sobie zapaść w sen zimowy i mają wszystko w dupie ;p Ja żeby jakoś przetrwać do mojej ulubionej pory roku czyli wiosny postanowiłam się wziąć za siebie. Zdrowe żarełko, woda i ćwiczenia myślę że pomogą mi poprawić humor. I nie chodzi tu o to że chcę schudnąć. Chcę po prostu się lepiej czuć, sama dla siebie. Fajne uczucie, polecam :)


Nie wiem czy lubicie klimaty azjatyckie, ale ja kocham <3 a zwłaszcza wszystko co związane z Japonią. Dzisiaj jak już mniej więcej ogarnę historię i niemiecki (o zgrozo) to biorę się za robienie sushi. No chyba że z lekcjami zejdzie mi za długo to będę musiała się zadowolić zwykłymi kanapkami na kolację ; / No zobaczymy jeszcze jak to będzie.




Post o lakierach będzie między środą a piątkiem, nie wiem kiedy dokładnie, bo nie wiem co wymyślą moi kochani nauczyciele. A teraz łapcie fajną nutkę ;>



Ja tymczasem idę się uczyć. Papaa ;* 

niedziela, 13 stycznia 2013

Wośp

Dziś nie mam za dużo czasu, więc napiszę tylko króciutko. Nie, nie jestem wolontariuszką. Gdy u mnie w szkole były zapisy akurat byłam chora a gdy wróciłam było już za późno. Ale jadę dzisiaj do manufaktury wesprzeć moje koleżanki, a z pewnością będzie ich tam dużo. No i muszę rozmienić kasę, żeby każdej chociaż to 5 złotych wrzucić :)
Tak strasznie nie chce mi się iść jutro do szkoły. Wszystkim którzy mają ferie cholernie zazdroszczę... Ale są też pozytywy, jak Wy będziecie się męczyć w szkole, wtedy ja sobie odpocznę ^.^
Normalnie polubiłam prowadzenie tego bloga. Wcześniej traktowałam to jak przykry obowiązek, a teraz uśmiecham się jak pierdzielnięta do ekranu kiedy piszę do Was te parę słów o moim życiu. Mam nadzieję, że jak na razie podoba się Wam i będziecie tu wpadać. Kurde, polubiłam to... :)

To na razie byee ;*




Ps. Na post o lakierach musicie jeszcze trochę poczekać z uwagi na dużą czasochłonność roboty z tym. ;) 

sobota, 12 stycznia 2013

Florence Welch

Występuje pod pseudoniem Florence+the machine. Gra muzykę indie rock. Ma na swoim koncie na razie 2 albumy Lungs (2009r.) oraz Ceremonials (2011). Co tam będę Was zanudzać informacjami, przesłuchajcie sobie kilka jej najpopularniejszych utworów.







Jak się spodobało, zachęcam do bliższego zapoznania się z jej twórczością :)) 


Co Wy na to żeby zamieszczała tutaj swoje opowiadania? Mam ich kilka w komputerze i tylko mi zabierają miejsce na kompie a tak to może Wam się spodobają :)

Oo! I jeszcze mam jeden pomysł. Bardzo często maluję paznokcie na różniaste kolory i mam mnóstwo różnych lakierów różnych firm. Co myślicie o tym żebym zamieściła post w którym wszystkie te lakiery ocenię? ^^ 

Aparat


Wczoraj zostały wystawione oceny z wf. Możecie mi pogratulować, mam 6. ;D 


Wiadomo, że parę województw rozpoczęło już ferie, dlatego chcę Wam życzyć żeby trwały jak najdłużej, w jak najlepszej atmosferze i na jak najlepszej zabawie. Ja dopiero 11 lutego, więc jeszcze troszkę muszę się pomęczyć ;p


A teraz rozwinięcie do tematu. Fotografią zaczęłam się interesować gdy rozpoczynałam naukę w gimnazjum, czyli grubo ponad 2 lata temu. Na początku przeglądałam fotografie różnych profesjonalistów, później sama zaczęłam próbować. Początki były bardzo słabe, bo miałam do dyspozycji tylko dość dobrą cyfrówkę (ale mała cyfróweczka to zawsze cyfróweczka, nie za wiele da się z niej wyciągnąć ;p). Rok temu na gwiazdkę dostałam książkę o fotografii i porządnie mnie wciągnęła. Pożyczałam więc lustrzankę od ciotki i coś próbowałam. Wiadomo niektóre zdjęcia wychodziły ślicznie, inne troszkę gorzej. Dopiero się uczę. W związku z tym planuję zakup swojej własnej lustrzanki i tu mam do Was pytanie.
Czy mogłybyście/moglibyście polecić mi jakąś dobrą lustrzankę dla amatora? A i czy Wasz zdaniem lepsze są lustrzanki Sony, Canon czy Nikon? 

czwartek, 10 stycznia 2013

Tyyle czasu...

Od mojego ostatniego posta upłynęło sporo czasu, dokładnie 8 miesięcy. 8 zasranych miesięcy które zmieniły mnie i moje życie nie do poznania. Jak mnie zmieniły? Na pewno mogę stwierdzić, że dojrzałam. W każdym tego słowa znaczeniu. Zmieniły się moje priorytety w życiu. Wszystkie zdarzenia to jak w kalejdoskopie wspomnień. Nic do siebie nie pasuje. 

Jak się pewnie domyślacie czytając ten post, zamierzam reaktywować mojego bloga. Wiem, wiem że teraz właśnie się uśmiechacie i myślicie że tak tylko gadam i za miesiąc znowu przestanę zamieszczać notki. Obiecuję Wam, zdziwicie się. Uporządkowałam swoje życie, swój czas i nie obiecuję że notki będą się pojawiać codziennie,ale mogę Was zapewnić że będą dodawane tutaj w miarę regularnie.
Mam prośbę, jeśli już tutaj się znalazłaś/(eś)? obserwuj, komentuj, polecaj znajomym... Cokolwiek aby pomóc mi rozwinąć bloga na nowo. 

Kojarzycie Florence Welch? Jeśli nie to spokojnie, dodam o niej wkrótce notkę. A tymczasem łapcie jej piosenkę w duecie z Calvinem Harris'em. Na początku byłam tą nutką zawiedziona, ale teraz mi się podoba i słucham jej non stop .






"Najpiękniejsze sny są swego rodzaju koszmarami. Torturują nas wizjami upragnionej rzeczywistości, której nigdy nie będziemy doświadczać."